Biały gorset w roli głównej

Biały gorset w roli głównej

Nie musiałam długo czekać, żeby przetestować nowy gorset 🙂 Szkoda mi będzie tej pogody, bo letnią garderobę lubię chyba najbardziej. A tak, znowu będę nosić dwie pary skarpetek, klnąc pod nosem, że i trzecia by nie zaszkodziła. Pomijając jednak fakt, że znowu trzeba będzie schować czółenka, to lubię jesień, lubię kiedy pada i kiedy wcześnie się ściemnia. Lubię kiedy liście zalegają na trawnikach a dzieci zbierają kasztany. A potem, kiedy śnieg skrzypi pod nogami, a temperatura waha się pomiędzy 0 a -5 i mróz lekko szczypie w nos.

Na razie jednak wracam jeszcze do lata i korzystam z ostatnich promieni słońca, a spódnicę zamienię na jeansy, kiedy usta zaczną mi sinieć z zimna.

Zarówna różowa szyfonowa spódnica jak i biały gorset zostały uszyte przeze mnie. Na kurtkę na razie bym się nie porwała 😉

Biały gorset w roli głównej

Biały gorset w roli głównej

Biały gorset w roli głównej


Chciałam żebyście zobaczyły jak gorset wygląda z tyłu, ale wszystkie zdjęcia wyszły rozmazane, więc jedynie takie dwa poglądowe maleństwa. W trakcie noszenia wyszła jedna wada gorsetu – jest odrobinę za duży. Lekko mi się zsuwał, tak więc czeka mnie poprawka.Biały gorset w roli głównej

Biały gorset w roli głównej

Korzystając z okazji bardzo dziękuję wszystkim, którzy komentują, lubią i wracają na mój blog. Smutno mi jednak czasem, że mało kto się udziela. Widzę, że naprawdę  dużo osób odwiedza mnie każdego dnia (Tak tak, podglądam was w statystykach ;)) Mimo to patrząc na komentarze, to blog jakby opustoszały. Tak więc muszę was nieco zmobilizować. Jeśli na moim blogu, nie znaleźliście nic interesującego, nic czego szukaliście, napiszcie o tym. Będę wiedziała, jakich informacji zamieszczać więcej, a jakich mniej. Jeśli coś wam się nie podoba, też mi o tym napiszcie. Konstruktywna krytyka uczy. Coś pozytywnego natomiast mobilizuje do działania. Liczę, że się trochę otworzycie.

Ja tymczasem zmykam poszukiwać kulinarnych inspiracji.

0 thoughts on “Biały gorset w roli głównej

  1. Dziękuję dziewczyny! Tak sobie pomyślałam, że pierwsze koty za płoty. Może uszyje jeszcze jeden. Na przykład czarny, skajowy…

  2. Zastanawiałm się przesuwając stronę gdzie Ci się te nogi kończą 😉
    Gorset jest świetny i ładnie wygląda z tą spódniczką 🙂
    Chyba w całej stylizacji brakuje mi jakiegoś naszyjnika, mógłby być nawet jakiś wyrazisty 🙂

    w wolnej chwili spójrz na moje małe „dzieła” 🙂

    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam z tym naszyjnikiem. Ja jeszcze lubię duże, pokaźne kolczyki (które oczywiście naszyjnik wykluczają). Ale żeby nosić, trzeba mieć. Muszę się wybrać na jakieś zakupy biżuteryjne. Koniecznie!
      A do Ciebie zajrzę na pewno!

  3. Dziękuję Ci za odwiedziny u mnie i pozostawienie komentarza;) Wyglądasz szałowo! Spódnica i gorset są po prostu cudowne. Bardzo ładnie połączyłaś je z kurteczką, a nogi to już chyba masz do nieba;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na www.pyzoletka.blogspot.com na nowego posta z… Niespodzianką na końcu^^;)

    1. Dziękuję Ci bardzo, to jeden z najmilszych komentarzy jakie dostałam. Widziałam post – urocza puchata niespodzianka 🙂

  4. Boski gorset! W te wakacje również byłam w trakcie szycia takiego gorsetu (z pięknej truskawkowej bawełny). Niestety wakacje mi się skończyły i jakoś teraz nie mam mobilizacji aby go skończyć. Ty wyglądasz w nim rewelacyjnie. Przejrzałam Twój blog, robisz cudeńka 🙂 A najbardziej podoba mi się spódnica z dłuższym tyłem! Satynowy pasek dodaje niesamowitego uroku! Będę Cię śledzić :]

    1. Niezmierne mi miło 🙂 Dziękuję. Ty będziesz miała dużo czasu, żeby skończyć swój i zalśnisz nim na wiosnę 🙂 Ja być może skuszę się na drugi 🙂

  5. Jesteś piękna ! I uwielbiam tematykę tego bloga. Bardzo, bardzo inspirujące. Nie jesteś kolejną laseczką, która zakłada i reklamuje ciuszki, ty sama je tworzysz. Duży szacunek, zyskałaś stałą czytelniczkę. Pozdrowienia z Niemiec, Gosia

  6. Wyglądasz przepięknie! Spódnica lekka jak mgiełka, do tego biały gorset, widać, że wszystko wykonane perfekcyjnie 🙂 Zazdroszczę zdolności, ale nad swoimi będę pracować pilnie 🙂

    1. Do perfekcji jeszcze mi daleko, naprawdę. Jednak trening czyni mistrza! Musimy więc szyć, szyć i szyć 🙂 No i dziękuję za komplement 🙂

  7. a przepraszam dłuższych i zgrabniejszych nóg to już nie mogłaś mieć? 🙂 fantastycznie wyglądasz 🙂
    P.S jeśli chodzi o komentarze to mnie osobiście zniechęca wpisywanie haseł itp ja lubię napisać co myślę klik i już 🙂

    1. Idzie jesień, wkładam spodnie, może ktoś wreszcie się skupi na moim szyciu 😉 Dziękuję Ci Kasiu, a co do zabezpieczeń. U mnie komentarze są widoczne od razu, bo nie chcę być podejrzewane, że publikuję tylko te spływające lukrem. Gdy usunęłam zabezpieczenia, to publikowało mi się mnóstwo spamu – dziesiątki dziennie, a nie zawsze jestem w stanie zajrzeć na blog. Wiem, że to jest uciążliwe dla czytelników, ale wiesz co, spróbuję na jakiś czas usunąć i pomyślę jakby tu zapobiec spamowaniu w inny sposób.
      Edit: No nie, niestety nie wytrzymam z wyłączoną weryfikacja. W ciągu godziny dostałam 10 spamiarskich komentarzy z czego 8 reklamowało Viagrę :), postaram się wymyślić coś innego, żeby było mniej uciążliwe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *